Aktualności

  • Ruszyły obrady jury - autorki bloga z niecierpliwością wyczekują poniedziałku (10.12). Trzymajcie kciuki!
  • Post o Dworcu PKP został poszerzony o 2 wywiady wideo.
  • Ankieta została przeanalizowana i zamknięta.
  • Zmieniłyśmy formę Archiwum.
  • Nasz blog został opublikowany na stronie szkoły.

Weź udział w ankiecie o funduszach unijnych!

Kliknij, aby przejść do ankiety.

piątek, 19 października 2012

Teatr Muzyczny Capitol

Pełna nazwa projektu:
„Przebudowa teatru muzycznego Capitol we Wrocławiu”


Informacje ogólne:
Nazwa beneficjenta: Gmina Wrocław
Nazwa funduszu: Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego
Nazwa programu operacyjnego: Infrastruktura i Środowisko 2007-2013
Nr i nazwa działania: XI.2. Rozwój oraz poprawa stanu infrastruktury kultury o znaczeniu ponadregionalnym
Autorka koncepcji: Marta Kwolek
Projekt nowego budynku: KKM Kozień Architekci
Planowany czas trwania przebudowy: styczeń 2011 - jesień 2013
Całkowita wartość projektu: 119 195 225 zł
Wartość wkładu Unii Europejskiej: 80 000 000 zł

Jak zapewne wszyscy Wrocławianie są świadomi, Teatr Muzyczny Capitol jest obecnie przebudowywany – nie sposób tego nie zauważyć. Nowy Capitol będzie ponad 4 razy większy, będzie miał nowe logo (które można zobaczyć na stronie teatru http://www.teatr-capitol.pl) i udogodnienia, o których dotychczas można było jedynie pomarzyć. Oprócz ogólnych informacji na temat przebudowy, które wszystkie znajdują w specjalnej zakładce strony Capitolu, udało nam się zdobyć też wiele ciekawostek wprost ze źródła.
Pani Joanna Kiszkis (Rzecznik Prasowy Teatru Muzycznego Capitol) oraz Pani Katarzyna Szymczak-Pomianowska (Kierownik Projektu "Przebudowa Teatru Muzycznego CAPITOL we Wrocławiu" w Zespole Zarządzania Projektami w Urzędzie Miejskim Wrocławia) zgodziły się udzielić nam wywiadu i przybliżyć obywatelom Wrocławia obraz tego,  jak wyglądał proces tego dofinansowania, z jakimi trudnościami on się wiązał – chociaż utrudnienia te zupełnie nie tyczą się opóźnienia w budowie, którego Capitol nie ma. Panie opowiedziały nam również o wielu ciekawostkach, które na pewno w każdym czytelniku wzbudzi jeszcze większą ekscytację i zainteresowanie nowym Teatrem Muzycznym Capitol. Zapraszam do zapoznania się z wyczerpującym i wciągającym wywiadem!


Kiedy i dlaczego pojawił się pomysł na przebudowę Capitolu?
Pani Szymczak-Pomianowska: Ciężko powiedzieć. Myślę, że kiełkował w głowach dyrekcji teatru tej i poprzedniej już od jakiegoś czasu, natomiast nabrał realnych kształtów, kiedy pojawiło się obecne rozdanie funduszy unijnych. W mieście funkcjonuje to następujacy sposób: że kiedy trwają przygotowania do wprowadzenia nowego okresu programowania, przeprowadzana jest analiza możliwości finansowania różnego rodzaju przedsięwzięć. Biuro Zarządzania Funduszami Europejskimi  (BZFE) w oparciu o te analizę wskazuje potencjalne projekty, które można by realizować w oparciu o te środki. Następnie metodą weryfikacji wybiera się te, które warto czy można w danym momencie zrealizować – w ten sposób zbiegło się w czasie myślenie dyrekcji Teatru z możliwością wynikającą z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Czyli geneza tego projektu wzięła się stąd, że po prostu pojawiła się okazja, żeby ten projekt zrealizować? 
Pani Kiszkis: Wrocław chciał mieć po prostu nowoczesny teatr muzyczny i zdarzyło się tak, że pojawił się w 2002 roku dyrektor Wojtek Kościelniak z nową wizją.
Pani Szymczak-Pomianowska:  Wiadomo że przygotowanie realizacji takiej inwestycji jest kosztowne, dlatego odbywało się to etapami. Ogłoszenie konkursu na koncepcję architektoniczną jeszcze nie jest takie drogie, ale późniejsze zamówienie projektu budowlanego to już trochę większy koszt, a na kolejne etapy trzeba było pozyskać współfinansowanie zewnętrzne, bo na całość realizacji nie było pieniędzy w budżecie Miasta.
Pani Kiszkis: Dlatego też tak zostało to podzielone – ze środków unijnych mamy 80 mln, a resztę kosztów poniosło miasto.

Właśnie - pieniądze są duże, bo chodzi tu o 145 milionów, a jeśli chodzi o samo dofinansowanie z Unii Europejskiej – czy było trudne do zdobycia?
Pani Szymczak-Pomianowska:  Tak, to był konkurs, dwa etapy aplikowania. W konkursie brały udział miasta z całej Polski i było bardzo dużo interesujących projektów. Jednak nasza aplikacja była bardzo dobrze przygotowana.
Pani Kiszkis: Myślę, że rozmiary tej dokumentacji są ciekawe.
Pani Szymczak-Pomianowska:  No tak, całe segregatory składano w kilku kopiach, a każdy egzemplarz miał po tysiąc stron i każda strona musiała być ręcznie parafowana przez dyrekcję Teatru i BZFE, więc mieliśmy tutaj małą manufakturę, żeby w ogóle przygotować ten wniosek, ale się udało.

A jeśli chodzi o sam proces zdobywania tych pieniędzy – jak to na ogół wygląda i jak wyglądało to w przypadku Capitolu?
Pani Szymczak-Pomianowska:  W momencie kiedy jest wdrażany nowy okres programowania, pojawiają się programy operacyjne, w których określone są osie priorytetowe. Nasz Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko miał oś jedenastą Kultura i Dziedzictwo Kulturowe, w ramach której wymieniono jakie kategorie projektów czy działań mogą zostać dofinansowane. Potem należy spełnić odpowiednie kryteria wyboru, mieć wkład własny dla danej inwestycji. Na pierwszym etapie spełnia się tylko warunki formalne. Na drugim takie wymagania jak m.in.: dysponowanie pozwoleniem na budowę, kosztorysem inwestorskim, opinią oddziaływania na środowisko. Mieliśmy bardzo mało czasu na zrobienie projektu wykonawczego, w oparciu o który robi się kosztorys inwestorski, więc na drugim etapie mieliśmy zabójcze tempo kompletowania właśnie tej dokumentacji.

Z całą pewnością podczas uzyskiwania tych środków pojawiły się pewne trudności -  czy udało się znaleźć Państwu sposób, aby je zminimalizować?
Pani Kiszkis: Są tego rodzaju utrudnienia, które po prostu trzeba przewidzieć, założyć z góry, że coś takiego może nastąpić. Tak jak przy procedurze przetargowej należy liczyć się z tym, że któryś z uczestników będzie się chciał odwołać, że jego zdaniem przetarg został rozstrzygnięty nieprawidłowo i z czymś takim mieliśmy też do czynienia. Cała ta procedura musiała się swoim torem potoczyć, z uwzględnieniem czasu – kurczącego się już dramatycznie w pewnym momencie – ale to są sytuacje, które należy przewidzieć, założyć sobie margines błędu i po prostu być przygotowanym na każdą ewentualność.
Pani Szymczak-Pomianowska:  W pewnym momencie, ponieważ tej kiedy pracy przybywało, została zasygnalizowania potrzeba, żeby pojawił się kierownik projektu – czyli osoba, która będzie pilotowała ten projekt w mieście, która będzie pilnowała, aby w odpowiednim momencie odpowiednie drzwi zostały otwarte i żeby jakieś sprawy czy problemy zostały rozwiązane. Wtedy właśnie pojawiłam się ja. Pracując w Departamencie Prezydenta mam łatwiejszy dostęp do osób, które mogą szybko podjąć decyzje ważne dla projektu, czy to finansowe, czy jakiekolwiek inne. Zdarzały się sytuacje, kiedy trzeba było jechać na rozmowę w Ministerstwie, tłumaczyć, przekonywać do zasadności tego projektu. Wtedy wspólnie z panem Wiceprezydentem jechaliśmy i rozmawialiśmy na temat tego projektu. Z kolei Dyrektor Imiela przy okazji pobytu Pana Ministra, np. podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej, przekonywał go ze swojej „kulturalnej” perspektywy. To wszystko odbywało się wspólnymi siłami. 

Oprócz takiej problematycznej strony pracy nad projektem, jest też strona pozytywna – czyli korzyści wynikające z jego realizacji, zarówno dla pracowników jak i dla klientów Teatru. Czy mogłyby Panie opowiedzieć, jakie to mogą być korzyści?
Pani Kiszkis: Zacznijmy od prostych liczb. Teatr przed przebudową miał 4 tys. m2, po przebudowie będzie miał 18 tys. m2. Przed przebudową po drugiej stronie ulicy znajdowała się jedynie scena. Natomiast tutaj - sale prób, pomieszczenia administracji, sala baletowa, sekretariat itd. To sprawiało, że bardzo często tancerze czy muzycy z instrumentami – to jest ważne, bo instrumenty nie lubią nagłych zmian temperatury, już nie mówiąc o rozgrzanych tancerzach prosto z sali prób – często biegali przez przejście dla pieszych. Nie byliśmy po prostu pod jednym dachem i to było dosyć niewygodne, teraz będziemy mieli więcej sal prób, większą widownię, będziemy mieli drugą scenę, która jest większa – tutaj mieliśmy małą scenę na 50 osób, tamta nasza Mała Scena stanie się sceną kameralną na 200 miejsc.
Z kolei jeśli chodzi o realizację przedstawień – radykalnie zmienia się sytuacja tej maleńkiej, płytkiej sceny pozbawionej całego teatralnego zaplecza, które pomaga wyczarować tę wielką, musicalową magię. Będziemy mieli scenę obrotową. Scena będzie wyposażona w zapadnię umożliwiającą podnoszenie i opuszczanie w górę i w dół 4 metry.  Nad sceną będzie dość wysoko sufit, tego oczywiście z widowni nie widać, ale to z kolei umożliwia podnoszenie i opuszczanie dekoracji.
Zwiększa nam się przestrzeń w kulisach, czyli znowu coś, czego nie widać z widowni, a jest bardzo ważne. Do tej pory z lewej strony nie było kulis w ogóle, a po prawej półtora metra przejścia i z tyłu za sceną jakieś trzy metry. Drzwi, którymi wnoszono i wynoszono dekoracje, były standardowej wielkości drzwi do garażu, czyli każdą olbrzymią dekorację trzeba było rozmontować na kawałki, żeby wynieść ją na podwórze do transportu. Teraz nasza technika będzie miała do dyspozycji windy, którymi dekoracje będą zjeżdżały do magazynów.
W garderobach także będzie o wiele wygodniej, o wiele więcej przestrzeni. Do tego dochodzi cała ta technologia i maszyneria, która spowoduje, że będziemy mogli wystawiać naprawdę efektowne i fajne przedstawienia.
Teraz na widowni pod każdym fotelem będzie wylot wentylacji, która będzie regulowana w taki sposób, aby każdemu zapewnić komfort.

Capitol jest rzeczywiście liczącym się Teatrem w Polsce, no i tak naprawdę nie sposób nie zapytać –w 2016 roku już mamy Europejską Stolicę Kultury. Czy Capitol może to jakoś wykorzystać?
Pani Kiszkis: Oczywiście że tak, tym bardziej że nasz dyrektor Konrad Imiela brał bezpośredni udział w staraniach o tę aplikację, był reżyserem prezentacji dla Wrocławia zwycięskiej. Mamy plany, mamy pomysły, o tym, czy zostaną zrealizowane, zdecydują najbliższe miesiące, ale też system dofinansowania instytucji kulturalnych. Jak państwo wiecie my jesteśmy teatrem miejskim, więc dostajemy roczny budżet z Urzędu Miasta. Jaki będziemy mieli budżet na 2016 rok – nie jesteśmy w stanie jeszcze tego przewidzieć, szczególnie w obliczu kryzysu. 

 Wrocław to miasto, które posiada swój własny klimat, urok – no a tutaj nowy budynek będzie z rozmachem, będzie bardzo nowoczesny – czy to będzie ze sobą współgrać?
Pani Kiszkis: Wrocław jest nowoczesnym miastem od co najmniej lat 30. Myślę, że kiedy budowano Halę Stulecia czy „wieżowiec” Maxa Berga na rogu pl. Solnego i Rynku, być może też niektórym wrocławianom włos się jeżył na głowie i mówili „No ale jak to, przecież nasze miasto ma zupełnie inny klimat”. A okazuje się że te budynki wrastają jednak w miejską tkankę. Capitol idealnie nawiązuje do wrocławskiego stylu i bryłą, i samym pomysłem, żeby tu na ul. Piłsudskiego stać się zalążkiem rewitalizacji tej ulicy. Trasa od dworca do Świdnickiej jest brzydka i martwa. Myślę, że kiedy Capitol zacznie funkcjonować i zacznie żyć, sprawi, że ta ulica się dźwignie.

Jeszcze powróćmy do kwestii utrudnień – wiadomo, że teraz Capitol jest w stanie przejściowym, a to zawsze przynosi wiele przeszkód i zmniejsza komfort. Jak sobie Państwo z tym radzą?
Pani Kiszkis: Brak komfortu to eufemizm. Nam, pracownikom administracyjnym, warunki się nie zmieniły. Natomiast jeśli chodzi o aktorów, ekipę techniczną, panie garderobiane i wszystkich realizatorów przygotowujących spektakle, dla nich poprzedni rok i cały ten sezon (czyli do czerwca, kiedy planujemy zacząć przenosiny do nowego budynku) – to jest droga krzyżowa. Praktycznie nie zmniejszyliśmy ilości granych przedstawień, w różnych punktach miasta. Gramy chyba na wszystkich scenach, jakie tylko są możliwe i dostępne. To fantastycznie, że możemy liczyć na życzliwość zarządców tych projektów, a nie kompletnie zaprzestać grania. To rzeczywiście jest duże wyrzeczenie, ale sądząc po tym, jaka była frekwencja, wrocławianie zorientowali się, że za tym teatrem trzeba i warto gonić po mieście.

Tym pozytywnym akcentem kończymy wywiad. Niecierpliwie czekamy na otwarcie nowego Capitolu i dziękujemy Paniom za udzielenie fascynującego wywiadu!  












1 komentarz:

  1. Fantastyczny wywiad. Jestem ciekawy, jak będzie wyglądał Capitol po wybudowaniu. Z chęcią się tam przejdę!
    Super blog, dzięki za całe serce, które w niego wkładacie!

    OdpowiedzUsuń